"....Niemcy próbują podzielić się z innymi państwami
Unii Europejskiej utrzymywaniem imigrantów - mówił w "Sygnałach dnia" Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS.
Mariusz Błaszczak tłumaczył, że Polska nigdy nie była krajem, który posiadał kolonie i w związku z tym nie mamy żadnych obowiązków wobec imigrantów....."
Odnoszę wrażenie, że Błaszczak tylko i wyłącznie powtarza jakieś wyślizgane slogany. Bo ,choć pozornie jego słowa brzmią pozytywnie ( w tym cała przewrotność), to jednak nie trafia z argumentacją i brzmi jak stara – i przez to starszym pokoleniom znana aż do bólu - tuba.
Rzecz nie polega na tym, że Polska nie miała kolonii i w związku z tym nie ponosi odpowiedzialności za ten najazd.
Nie bardzo rozumiem w jaki sposób mam połączyć czasy kolonialne z obecnymi w aspekcie dzisiejszego zadeptywania Europy przez obcą kulturę. .....że niby działania kogoś tam w jakiejś dalekiej przeszłości obróciły się po 200 latach w dzisiejszy efekt „marszu na Europę „ ???...
To nie kwestie kolonialne leżą u podstaw...To obecna i jak najbardziej bieżąca polityka mocarstw prowadząca do ( rzekomo ) zaimplementowania demokracji na świecie a w rzeczy samej w pogoni za dostępem do bogactw naturalnych spowodowała takie zamieszanie w krajach Afryki i Bliskiego Wschodu.
I to też nie jest bezpośrednią przyczyną tej fali najeźdźców - to nie jest naturalna ucieczka mieszkańców z terenów, na które spadają bomby...Oni stamtąd nie uciekają w popłochu i strachu przed okropieństwami wojny a już na pewno nie z powodu krzywd wyrządzonych im 200 lat temu przez państwa kolonizujące.
To - jak najbardziej i w dosłownym znaczeniu - sterowana i wcześniej zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach ekspansja ... próba podboju, podporządkowania sobie i zniszczenia narodowych i kulturowych pierwiastków Europy....
Poza tym nie chodzi wcale o powstrzymanie tego zalewu tylko i wyłącznie w kierunku - Polska. Jeśli Polska zostanie otoczona multi-kulti społeczeństwami, w których nagle do władz samorządowych zaczną dostawać się przedstawiciele tych pokrzywdzonych rzekomo mniejszości kulturowych czy narodowych to ta Polska ma słabe szanse na przeżycie. Tu trzeba szerszego spojrzenia - nie tylko pod stopy....
Więc Błaszczak nie błysnął intelektem - co mnie nie dziwi , bo to byłby cud. Błaszczak powtarza tylko wyświechtane slogany w intencji umocnienia w nas przekonania o super-patriotyźmie zarówno jego jak i formacji, którą reprezentuje.
Taka retoryka zawłaszczy być może ( na pewno ! ) umysły nieprzywykłe do glębszych analiz treści – i w tym przypadku na pewno zadziała.
Jeśli jeden z czołowych tuzów partyjnych zwycięskiej formacji, która obiecała Polakom spokój i dostatek zaczyna w ten sposób przemawiać do społeczeństwa na progu „nowego ładu” to powinno być to sygnałem ostrzegawczym gdyż ...albo zwycięska formacja nie rozumie dziejących się w świecie zjawisk i nie potrafi dokonać ich rzeczowej analizy w podstawowym przełożeniu źródła i przyczyny na efekty..... albo postawiła sobie za zadanie odwrócenie naszej uwagi od rzeczy istotnych albo ....Mariusz Błaszczak nie powinien wypowiadać się publicznie..
Wojciech Różański