Paweł Nogal - następna porcja wiedzy prawniczej - prawo pandemiczne.
Ręce opadają już totalnie....dożyliśmy czasów, w których zwykły człek bez wiedzy prawniczej i medycznej nie jest już w stanie funkcjonować. I jeśli nie jest w stanie nauczyć się kilku artykułów i paragrafów na pamieć to po prostu przepadł...
Nastały czasy bezprawnego prawa. Państwo bezprawia - jednym słowem, powrót do czasów Dzikiego Zachodu. Runęło całe przekonanie, nawet szczątkowe, o jakiejś tam jakości i słuszności prawa. To przekonanie jednak istnialo w takim nawet domyślnym pojmowaniu - mimo tego, że zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że prawo w zasadzie chroni nie tych, których powinno a w znacznej mierze faworyzuje tych, których należałoby jednak karać. Kuriozum - to chyba nawet niewłaściwe słowo - samym w sobie jest fakt, że nie wejdzie się do budynku sądu bez maski na twarzy. A wszak to sędziowie powinni jednak wiedzieć, ze nakazy są niekonstytucyjne.
Nie chcę sie znać na prawie....nie chce sie znać na technologiach molekularnych...nie chcę się znać na wielu rzeczach... I co z tego?...
Rozmowa z policjantem o niekonstytucyjnym rozporządzeniu nie ma sensu - dla niego się liczy rozkaz a nie paragrafy prawne...Rozmowa z cieciem w bramie instytucji ( choćby urzędu miejskiego) bądź ochroniarzem w supermarkecie o niekonstytucjalności nakazów jest bez sensu - biorą pensję za to, by nie wpuszczać bez maski wszak. Tłumaczenie jakiemuś mundurowemu na lotnisku, dlaczego nie zgadzasz się na pomiar temperatury na czole i wymaganie od niego uprawnień medycznych do dokonywania na tobie zabiegu medycznego jest bez sensu - jak powiesz "nie" to cię wyprowadzi w kajdankach poza teren...
To jak szybko runeły fundamenty prawa i jak szybko runęły fundamenty sztuki medycznej przeraża. I jednocześnie oznacza, że nigdy nie były zbyt mocne. Tego, co się dzieje już nie da się skomentować zwykłymi i grzecznymi słowami.
Tym niemniej zapraszam - jak na razie korzystanie , choć nie zawsze skutecznie, z drobnych punkcików w regulaminach czy rozporządzeniach to jedyna możliwość obrony, jaka nam pozostaje.