najnowsze

Krzysztof Karoń

covid dla opornych

Witold Gadowski

Wojciech Sumliński

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

prawda2Tworzy się nowa inicjatywa polityczna. Michał Kołodziejczak się wkurzył i zakłada partię polityczną o nazwie PRAWDA. 

Czy to wkurzenie przeniesie się i na innych ?...na tyle skutecznie, by zaistnieć z mocą zmian w Sejmie? Miejmy nadzieję.

Pytanie prowadzącego program - był już (podobno wkurzony) Palikot, był (podobno również wkurzony) Kukiz, dlaczego więc ludzie mają uwierzyć, że akurat (wkurzony) Kołodziejczak bedzie właśnie tym, co przyniesie zmianę i okaże się prawdziwie skuteczne- może prowadzić do dwóch refleksji.

 
Jedna to taka, że poprzednie nadzieje (ot, przywołane inicjatywy Palikota czy Kukiza) były tylko celowym kanalizowaniem buntu, by nie osiagnął on rozmiarów zagrażajacych, wzięcie owego buntu pod kontrolę i właśnie wytworzenie sytuacji na przyszłość, w której nikt już nie uwierzy w żadne dobre chęci, w następne "zielone światełko" a już tym bardziej w to, że my - tu,na tzw. dole - cokolwiek możemy.
Druga zaś taka, że prowadzący z dobrą intencją - chciałbym, bez żadnych podtekstów,  to tak odczytać - wskazać Michałowi Kołodziejczakowi zagrożenie. Wszak im więcej nieudanych bądź fałszywych inicjatyw tym mniejsze społeczne zaufanie do jakiejkolwiek nowej. I tym większy problem w odbudowaniu społecznego zaufania do kolejnej. 

Ale Michał Kołodziejczak chyba jednak wybrnął z sytuacji i pokazał prawdziwą desperację. Nie sztuczną, nie fałszywą, nie kontrolowaną tylko dokładnie właśnie autentyczna i prawdziwą - i być może stąd nawet nazwa jego partii - PRAWDA.

Pokazywał ją też dużo wcześniej - podczas akcji protestacyjnych. Natomiast ci, którym owe akcje nie były na rękę pokazali też już wtedy, że  dużo ważniejszą "sprawą" dla tzw. władzy jest plama po spalonej oponie na chodniku niż wszystkie postulaty protestujących razem wzięte.

Michal Kołodziejczak ma niezwykłą umiejetność - przynajmniej na tle dotychczasowych buntowników - punktowania najważniejszych spraw i , mówiąc najzwyczajniej i po prostu, nie daje sobie wciskać tzw. kitu. Jest zawsze gotowy do ostrej odpowiedzi i sprowadzenia rozmówcy do meritum sprawy.

Dał temu najczystszy wyraz podczas organizowanej dość niedawno przez AgroUnię debaty na temat stanu polskiego rolnictwa. Zaprosił przedstawicieli wszystkich decyzyjnych ugrupowań politycznych i zadał podstawowe pytanie - co sądzą o stanie rolnictwa.

W odpowiedzi dostał to, co my wszyscy dostajemy codziennie nie tylko w kwestiach rolniczych - wzajemną przepychankę partyjną pod tytułem - kto, ile i więcej dla tego nieszczęsnego rolnictwa zrobił, papkę medialną i wyłącznie mądrzenie się . Nikt na pytanie postawione przez lidera AgroUnii nie odpowiedział. Tak, jakby tego pytania nie było.

Każdy z uczestników uznał debatę za kolejną okazję do promocji własnej partii sugerując niejako, że nic złego w tym rolnictwie ostatecznie się nie dzieje a cała kwestia polega tylko na tym, że rolnicy nie docenili tego, co dotychczas jakiekolwiek z ugrupowań dla nich zrobiło. 
Michal Kołodziejczak sam musiał odpowiedzieć na własne pytanie - czyniąc tak, jak trzeba było uczynić - stwierdzając prawdę ponad wszelką wątpliwość, że stan rolnictwa jest dokładnie taki, jakim jawi się owa debata.

Czyli nikt niczego nie rozumie, problem nie istnieje  i każdy myśli wyłacznie o korzyściach dla własnej partii.

Poważni ludzie na poważnych stanowiskach - decydujący o rolniczych sprawach na forum państwa -  nie byli w stanie, tak bardzo przejęci okazją do promocji własnych formacji politycznych i własnych racji, nawet dojść do wniosku, że gdyby stan rolnictwa nie był tragiczny to i powodu do debaty by nie było. A już tym bardziej do żadnych agrounijnych protestów mających miejsce wcześniej. 

Wszystko wskazuje na to, że Michał Kołodziejczak wie, co robi i nie wygląda to na kontrolowany kanał kontrolowanego buntu - jak dotychczasowe. Wypada mu życzyć powodzenia i pokibicować albo wręcz włączyć się i pomóc. Stanie z boku , nawet z uśmiechem sympatii na twarzy,  pewnie nie wystarczy.

Przed PRAWDĄ ciężka droga.Zresztą...co tu ukrywać i czemu się dziwić. Prawda - jakakolwiek - do świadomości zawsze trudno się przebija.  

 
 

 

 

(wr)

Komentarze   

0 #2 WojtekR 2019-07-02 22:14
to jest to jest dobre pytanie!!!
..Ja mam nadzieję, że brak takiego okreslenie w programie Prawdy nie wynika z zamiaru celowego wprowadzenia w bład.
Cechą ludzi naturalnie uczciwych jest to, że nie przewidują żadnych kantów. W związku z tym pomijaja takowe zabezpieczenia, gdyz nie wchodzą one w grę jako że nie przewiduja..nie maja w intencji .... kombinowania.
I chciałbym myśleć, że Michal Kołodziejczak jest takim własnie gościem. Krewkim, szybkim, konkretnym ale...uczciwym.
+1 #1 Marian 2019-07-02 13:28
Problem w Polsce mamy z tym, że jako obywatele nie mamy najmniejszego wpływu na rządzących. Robią co chcą i nie dla dobra obywateli, ale dla dobra własnej formacji.
Żadne ugrupowanie idące do wyborów nie mówi, że będzie działać na szkodę Polski. Każde z poparciem co najmniej 5% znajduje się w parlamencie. Chciałbym usłyszeć od Pana Michała odpowiedź na pytanie: "W jaki sposób ma zamiar zabezpieczyć Polaków od autorytarnych rządów PRAWDY, w przypadku kiedy ta partia uzyska większość sejmową?"