Dwa razy słuchałem.
Pamiętam Bosaka sprzed lat. Z przyjemnością "nie poznaję" go dzisiaj. Każdemu życzyć takiego rozwoju osobowości, umiejętności wyrażania treści krótkim słowem, logicznego łaczenia zjawisk czy pewności spojrzenia.
I zastanawiam się co miał na myśli Krzysztof Karoń, gdy mówił, że w Konfederacji zaledwie kilku takich , co potrafi sklecić jedno poprawne zdanie i że ubecy ich rozjadą pierwszym donosem, że ktoś..gdzieś tam... skręta pod blokiem.
Rozmyślam też nad tym, co miała na myśli Ewa Kurek, gdy mówiła, że nie dorośli do rządzenia Państwem.
I przy okazji oboje namawiali do głosowania na PiS. Nie jestem w stanie dojść przyczyn kurkowo-karoniowej antyrekomendacji .
Tylko jedna mi do glowy przychodzi ale kłóci sie ona z tym, co faktycznie chcialbym myśleć zarówno o Krzysztofie Karoniu jak i Ewie Kurek. Wszak to oni kształtowali jednak pojęcia zarówno antykultury jak i podejście do prawdy o relacjach polsko-żydowskich.
Słucham Krzysztofa Bosaka i zastanawiam się, w czym on słabszy od Morawieckiego, Kaczyńskiego, Schetyny, Biedronia a także Tuska, Marcinkiewicza, Buzka czy Szydło - a przecież wszyscy oni uznani zostali za tych, którzy się nadają. Mimo, że w znakomitej większości wypadków zdawali się wypowiadać słowa, które ktoś inny za nich wymyślił a oni tylko nauczyli się tekstu na pamięć. Nie zawsze zresztą radząc sobie z położeniem przecinków i oddechem.
A Bosak ?
Piękna polszczyzna, nad wyraz poprawne składanie zdań i , w sumie, dość duża wiedza tak szczególna jak i ogólna. I, co ważne, bez wrażenia, że czyta z kartki.
Treść też nie razi. Wręcz przeciwnie - zachęca i wzbudza zaufanie.
(wr)