najnowsze

Krzysztof Karoń

covid dla opornych

Witold Gadowski

Wojciech Sumliński

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 


szkolaJestem nauczycielem. Brzmi jak przekleństwo. Zwłaszcza dziś.

Jestem nauczycielem, który nie chce strajkować.Jeszcze gorzej. Tym razem z drugiej strony.


Moi koledzy, którzy tak głośno wykrzykują listy krzywd im uczynionych, wyobrażają sobie, że są stroną w tym sporze, aktywną stroną, walczącą o swoje prawa w imię wyższych ideałów.

Ja wiem, że wszyscy jesteśmy narzędziem w sporze politycznym. I że taki właśnie termin protestu w te niesione na sztandarach ideały godzi. Stawia pod ścianą wszystkich. Także nas samych.


Argumenty wysuwane w sporze medialnym sięgają dna. Media cytują nauczycieli, którzy swoimi żenującymi wypowiedziami, porównywaniem się do pracowników Lidla czy emerytów uderzają w samych siebie. Ukazują nas bowiem w bardzo niesympatyczny sposób – jako tych, którzy wywyższają się.

Mogłoby się wydawać, że są to celowo wyłapane wpadki nieadekwatne do poziomu ludzi z takim wykształceniem, gdyby nie powielanie tych bzdur przez licznych nauczycieli. Niektórzy zachowują się tak, jakby cały czas musieli trzymać broń w pogotowiu, jakby musieli wciąż udowadniać sobie i innym swoją rację. Taka postawa z pewnością nie przysparza nam życzliwości i nie wzbudza zaufania. 


Media cytują rodziców, którzy z kolei nie mając zielonego pojęcia o pracy w szkole i na podstawie jednostkowych przypadków wyciągają wnioski dotyczące całego środowiska. I całe środowisko mieszają z błotem. Albo wymagają od niego pracy za miły uśmiech. Dla idei.


Media grają swoją rolę w państwie politycznych rozgrywek – walka musi trwać, bo tylko wtedy politycy mają rację bytu. Pytanie brzmi – dlaczego dajemy się rozgrywać? 


Moja szkoła strajkuje. Mogę pójść na łatwiznę i podpisać listę strajkową. Pójść za wszystkimi. Sprzeniewierzyć się sobie. Mogę też nie strajkować.

Myślę, że w poniedziałek, o 8 rano, będzie wiadomo. ilu nauczycieli nie przystąpiło do strajku i ci uzupełnią braki na egzaminach. A to da rządowi więcej czasu na pertraktacje.

A to oznacza więcej niepewności dla tych, o których się nie mówi: dla maturzystów, których szkoła wyrzuciła tuż przed zakończeniem roku.

Oni przeżywają ogromny stres. Podobnie jak gimnazjaliści.

Podobnie jak my, wiedzący, że gra idzie o zupełnie inne sprawy niż pieniądze dla nauczycieli. I o zupełnie inne niż szacunek dla zawodu, czy dobro szkoły.

Szacunek tworzy się indywidualnie. I wiąże się nieodłącznie z szacunkiem dla drugiej strony. W tym przypadku dla młodzieży przygotowującej się do egzaminów.


Moja szkoła strajkuje. I muszę wziąć w tym udział. W taki czy inny sposób. Nie tylko dzieci są zakładnikami. Spójrzcie na to z tej perspektywy.

 

Nauczyciel

Komentarze   

0 #3 AndrzejP 2019-04-08 12:18
też nie wiem o jaki czas "dla rządu" chodzi. I niewatpliwie ten rząd - jak i każdy inny poprzedni - mial wystarczająco dużo tego czasu na cokolwiek...przede wszystkim na polepszenie bytu obywateli, nie tylko nauczycieli.

A tymczasem poprzednicy królowali w
ordynarnym i jawnym wyprzedawaniu majątku, robieniu prywatnych biznesów - choćby na bandycko prywatyzowanych kamienicach - i ustawianiu się w europejskich strukturach a obecnych bardziej interesuje zadowolenie izraelskich i amerykańskich "przyjaciół" oraz zapewnienie sobie głosów poparcia w zamian za najróżniejsze " plusy" niż zwykła polska codziennosc i rzeczywistość zwykłego polskiego obywatela...

Wszystkie rządy miały wystarczającą ilość czasu.... tyle tylko, że żaden z nich nie miał takiej woli i ochoty, by rozwiązywac przede wszystkim polskie problemy.
+1 #2 Marek 2019-04-07 15:01
O jakim czasie dla rządu mówimy? Rząd miał wystarczająco dużo czasu, żeby sprawę nauczycieli załatwić na drodze kompromisu zadowalającego, każdą ze stron. Nauczyciele wykazali wolę porozumienia, obniżyli swoje żądania płacowe z 1000zł , do 30 procent podwyżki liczonej od podstawy wynagrodzenia. Rząd odpowiedział na te propozycje w sposób arogancki i kuriozalny! Ta dpowiedz wzburzyła nawet ugodowo nastawiony do rządu związek Solidarność ! Morawiecki, Szydło i Zalewska mieli świadomość, że nauczyciele szykują strajk w okresie wyborczym! Ale nic z tym nie zrobili. Mało tego, wiedząc od dawna o żądaniach płacowych nauczycieli, ogłosili podwyżki dla emerytów i program tak zwanej 5 Kaczyńskiego! Przecież to jest nieodpowiedzialność! Policzek dla nauczycielstwa!
Ta decyzja, to jest cyniczna zagrywka wyborcza!
+2 #1 AndrzejP 2019-04-07 12:42
To nie jest tak, że "nauczyciele chcą"..."nauczycuele sie nie zgadzają "...czy podobnie.
W tym konkkretnym przypadku to - Broniarz czegoś chce...czegos nie chce ..na cos sie nie zgadza ...lub podobnie. A sam Broniarz to też tylko narzędzie...wykonawca woli, wcale nie ostatniej...

W tym wszystkim nie chodzi o nauczycieli...nie chodzi o żadną naprawę czy poprawę...
Po prostu rozpoczęła się już ordynarna i bezpardonowa kampania wyborcza...Kampania , w ktorej - w tym konkretnym przypadku - nie licza się ani nauczyciele ani tym bardziej dzieci czy uczniowie.

Liczy się cel - powrót do władzy..za wszelką cenę...koszty sie nie liczą...choćby po trupach...