Chłopiec szedł powoli, ze spuszczoną głową,
brzegiem chodnika. Mijali go roześmiani rówieśnicy, mający świadomość, że już tylko krótka uroczystość zakończenia roku szkolnego dzieli ich od tak upragnionych wakacji.
Chłopcu nie spieszyło się do domu. Wiedział jednak, że nawet najwolniejsze kroki nie uchronią go przed nieuniknioną konfrontacją z rodzicami.
- Czemu tak późno? – rozległ się ciepły głos mamy, gdy chłopiec przekroczył próg domu. – Idź, umyj ręce. Zaraz podaję obiad.
- Co się stało? – tym razem z niepokojem spytała mama, bezbłędnie rozpoznając z trudem ukrywaną rozpacz na twarzy syna.
- Oblałem z informatyki. Zostaję na następny rok – cicho odpowiedział chłopiec. Matka objęła syna czułym gestem, pojemnym na tyle, że znalazł się w nim nawet, spory w końcu, plecak.
- A czego się spodziewałeś, biorąc się za projekt semestralny na 7 dni przed datą jego oddania, Jahwe? – odezwał się gniewnie ojciec.
Anax